Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

12.11.2010 00:12

Gdzie jesteś moje pierwsze moto? :]

"Szukam motocykla w stanie idealnym, w którym nic nie stuka, ani nic nie puka, niepełnoletniego, od kobiety (oczywiście niepalącej i jeżdżącej tylko w niedzielę 500 metrów do kościoła)". Czy oczekuję zbyt wiele? :]

Nie, nie - to nie będzie wpis w stylu "jaki motocykl polecacie na pierwszy sprzęt?". Postaram się krótko.

Co się działo, kiedy mnie nie było

Stały się właściwie trzy bardzo istotne rzeczy:

1. Niestety nie mam bogatych rodziców, sponsora na boku, a i moja pensja nie jest porażająca... Pech - bywa ;) Jednak w związku ze swoją upartą i niecierpliwą zarazem naturą postanowiłam, że rok czasu odczekiwania na pierwszy sprzęt to zdecydowanie za długo. Dlatego też przez ostatnie kilka miesięcy, możecie wierzyć lub nie, każda praktycznie złotówka szła do "skarpetki". Nie było nowych ciuchów, kosmetyków, wizyt u fryzjera i innych "polepszaczach samopoczucia", wyjść integracyjnych... jakichkolwiek wyjść, czy pozostałych rzeczy wymagających wkładu finansowego. Ostro zacisnęłam pasa!

2. Powiedziałam mojej rodzicielce, że jej latorośl zrobiła prawko, kupuje motocykl... i w związku z tym potrzebuje troszkę gotówki (oczywiście kolejne informacje dawkowałam, żeby mamuśka od razu nie zeszła na zawał). Rodzicielka przyjęła wiadomość ze spokojem, nie bez drżenia w głosie odparła jednak, że moja "śmierć jest tylko kwestią czasu". Po jakimś czasie o dziwo poinformowała mnie, że zna mój charakter i nie ma zamiaru się przeciwstawiać tej decyzji, bo to bez sensu, a kasę pożyczy.

3. Moja druga połówka, od początku przeciwna "idiotycznemu pomysłowi związanemu z moto", zakupiła mi na urodziny "Motocyklistę doskonałego", a na konto przelała również kilka groszy pożyczki od siebie. Ach ta moc kobiet ]:->

Tak więc piszę do Was w sytuacji, w której na koncie czeka okrągłe 12.000 zł i przynajmniej trzy razy dziennie przeglądam ogłoszenia sprzedaży konkretnego typu motocykla... 

Suzuki sv 650 s

To nie tak, że nie słucham starszych i doświadczonych :] Czytam też te wszystkie głupie fora i im więcej wypowiedzi przyswajam, tym bardziej mnie to wszystko irytuje. Dlatego usiadłam, zrobiłam rachunek sumienia i decyzja zapadła. Oczywiście jak macie ochotę na komentarz - śmiało.

Czemu sv-ka? Bo jest wyzwaniem dla świeżaka, a jednocześnie ma dużo zalet. Charakterystyka V-ki różni się od rzędówki. Ta pierwsza ciągnie od dołu, jest narowista, mocno hamuje silnikiem i nie wybacza na mokrej nawierzchni czy w zakrętach nieumiejętnej redukcji (JZM ostatnio stwierdził, że "plastiki to będziemy przy piwie sklejać ocierając łzy :]) Pali znośnie, pozycja kierowcy jest zbliżona do tej ze sporta, ale bez przesady, nie ma aż tylu plastików, ale z drugiej strony czacha sprawia, że jest ten "pazur" (strasznie nie podobają mi się N-ki...). Dodatkowo ma naprawdę rasowe brzmienie. No i siedemdziesiąt kilka koni... Tak więc jest wszystko to co trzeba, żeby nie było nudno :)

Czy to dobry wybór? Pewnie zdania będą podzielone - jak zawsze. Tak czy siak - mam zamiar się z Suką zmierzyć i już :)

No i?

No i szukam, szukam... i bida. Szukam teraz, bo już praktycznie po sezonie, więc ceny powinny być okazyjne, a jeszcze przed zimą - więc mój JZM (który nomen omen również posiada sv-kę :]) będzie mógł się  na niej przejechać i wrócić na dwóch kółkach. Bida - bo mało egzemplarzy, a ja jeszcze zawęziłam wymagania. Chcę sv-kę na wtrysku, a więc od 2003 r. (najlepiej 2004-2005) i nie od handlarza. No i szukam na południu Polski (wystarczająco się najeździłam za moim ukochanym autkiem). Tak więc 3/4 aukcji odpada, pozostają naprawdę z 3-4 propozycje godne uwagi.

W czym problem? Mam w głowie chaos. Nie znam się na moto, nie wiem na co patrzeć, co powinno od razu wydawać się podejrzane (mogę tylko nalepki posprawdzać czy są i tyle...). Chciałabym podzwonić za paroma ogłoszeniami przed pokonaniem kilkuset kilometrów, ale nie wiem o co pytać (żeby nie pytać o banały). JZM obiecał pojechać ze mną, ale jak już będzie coś konkretnego, a ja ciągle się waham, bo to nie podoba mi się cena (bo np. za niska), a to opis (bo za ubogi), a to jeszcze coś innego. Macie jakiś sposób, jak kupić dobrze i nie wpakować się na minę???

No więc na razie jest jak za komuny: kasa tak - sprzętu brak, bo nie ma co kupić ;) Jeśli natkniecie się na coś fajnego - dajcie znać! Mam nadzieję, że już nowy rok przywitam w poszerzonym składzie! Ale jestem spokojna, na Pumkę czekałam pół roku (tyle szukałam odpowiedniego egzemplarza), to i moto się doczekam XD

PS Oczywiście rozglądam się także za "wyprawką". I w tym przypadku jest milion różnych opinii na temat danego kasku, kombika czy innych wynalazków. Nic to... trzeba będzie uczyć się na własnych błędach.

Sorki - jak zwykle nie udało się krótko :( ;)

Pozdrawiam Was ciepło

Murka

Komentarze : 16
2011-01-30 19:49:03 agaAAA

Podczas pierwszej jazdy na 2 moto (tez v-twin), po 6tys km na GSie, moja pierwsza myślą było "Dobrze, ze nie kupiłam go pierwsze moto".

2011-01-20 08:51:05 morham

Przymierzyłem się swego czasu do SV-ki pierwszej generacji. Ale nie dość, że koszmarnie brzydka :) To ja takiego ambitnego podejścia nie mam :)

Za to niziutka maszynka była. Obie nóżki spokojnie na ziemi stawiałem. No i swoje ważyła. :)

2010-11-17 11:39:14 strunka_k-k

poprawka- GS 1994 a nie 2004 ;)
pozdro i LwG

2010-11-17 11:38:13 strunka_k-k

Witaj. Co do tego na co zwracać uwagę znajdziesz na ścigaczu nawet, ale najlepiej szykać pod konkretny model i czytać opinie użytkowników, zdjęcia itp. Ja na pierwsze moto planowałam Suzuki GS 500e najlepiej 2004 rok, ale z braku funduszy nie kupiłam jej. Padło na Kawasaki GPZ 500s . Po moje moto pojechałam ponad 300km czyli 600km w obie strony, ale byłam pewna na 99% że jest wszystko sprawne i godne swojej ceny, więc co do odległości uważam, że to nie gra roli. "Jest nas wielu mój drogi przyjacielu" więc ktoś napewno pomoże i doradzi jak znajdziesz moto w jego okolicach, daj tylko znać ;). Moim motocyklem docelowym chcę by był Yamaha Fazer 600 z dwoma wydechami spod dupy czyli od 2004 roku choć wolalabym S2, to tylko od kasy będzie tak naprawdę zależało. A jeśli kiedyś, kiedyś... w przyszłości mi nie będzie coś wystarczać w FZ6 to zmienię na FZ8, ale wątpię bym potrzebowała wiekszego szaleństwa bo moi celem są podróże motocyklowe w dalekie strony i zwiedzanie świata, zobaczenie czegoś, a nie zapierdzielanie 300km/h po autostradach bez podziwiania krajobrazów i możliwości skrętu więcej niż 2cm kierownicą. Każdy lubi coś innego. Ale tu nie o tym miało być ;). Uważam, że lepiej się naśmigać na czymś mniejszym na początek, nauczyć się winklów itp., a nie być mistrzem prostej przez 2-3 lata, bo strach odkręcić manetkę. Lub gorzej, odkręcić ją i już więcej nigdzie nie pojechać, bo pierwszy zakręt był za ostry lub kot sąsiada wyszedł na spacer...a chyba zależy każdemu by jak najdłużej się nacieszyć życiem i moto gdy już się tyle czasu walczyło o marzenie. Nie pouczam Cię, bo cóż ja wiem. Może znam się trochę na mechanice motocyklów bo spędziłam wiele godzin z kumplami przy motorach w garażach, ale jazdy sama się dopiero uczę od 17 dni na mojej Żabci. Nie wiem jakie są Twoje predyspozycje. Wiadomo, że jeśli masz 180cm to nie powinno być problemu z dużą maszyną, ale jeśli masz 150cm to na początek choćby na rok, coś mniejszego proponuję.
Czekam na dalsze wpisy i pozdrawiam ;)

2010-11-13 10:43:37 Ruda

Mialam na mysli kawe 250r :d znajoma bardzo ja zachwalala. Mysle ze mozesz sobie wyobrazic jaki opiernicz dostalam gdy zaproponowalam r6 na pierwsze moto... tak wiec stanelo wlasnie na tej 250 ;)

2010-11-13 10:37:35 Murka_

@verte - dzięki za link, bardzo pomocny! @Ruda - chodzi Ci o GS500 czy inne cuda? Nie, myślałam jeszcze o CBR600F4i i R6? :P Po prostu lubię wyzwania (i widocznie nie należę do kobiet do końca rozsądnych). @Lukasz - jestem w stanie pojechać do Poznania, ale do Ełku już nie :D Ktoś to moto potem musi jeszcze przywieźć. @Beebas - mądre słowa :)
Każdy z Was ma poniekąd rację - po co kupować supersporta, jak będzie się jeździło do pracy w korkach, albo ze strachu będzie się odpychało nogą spod świateł, a z drugiej strony równie dobrze na rowerze można się zabić, jak nie ma się wyobraźni. Dlatego wybrałam coś ze środka. Zdaję sobie sprawę, że jako kompletny świeżak początkowo ograniczeniem będzie brak techniki i obycia ze sprzętem. Że megastres będzie już na stępie, bo aby wyjechać z podziemnego garażu, muszę pokonać stromy podjazd kończący się murem. Tak, będę się bać wszystkiego, ale do czasu. Potem pozostanie już tylko strach o brak wystarczającej techniki i o skutki niespodziewanych sytuacji.
Mam taki plan, żeby przez pierwszy tydzień wstawać o 4 rano i jechać na jakiś placyk ćwiczyć podstawy. Czyli technika małych kroczków :)
Ale jedno mnie jeszcze zastanawia. Są ludzie, pewnie wśród motocyklistów jest ich znacznie więcej, dla których sprzęt to nie tylko kawał metalu. Dlatego też na całość wyboru składa się więcej elementów niż tylko rozsądne podejście. Widzę coraz więcej zdań typu: kupiłeś sobie super sprzęt, ale każdy Cię objeżdża i nie wykorzystujesz jego możliwości (bo jeździsz 180 a nie 290 km/h a przecież tyle fabryka dała...). Ja rozumiem ludzi, którzy zdecydowali kupić sobie coś nierozsądnego, bo np. bardzo podoba im się design, albo - co tu ukrywać - czują się dobrze z tym, że pod sobą mają silniejszy sprzęt od kolegów, choć wcale siły tych kucy wykorzystywać nie chcą. Podsumowując - każdy po prostu powinien sobie zrobić rachunek sumienia, a potem ponosić konsekwencje swojego wyboru :)

2010-11-12 21:36:50 beebas

Murka, jam jest świeżak totalny i guzik wiem na temat kupowania moto jednak po pierwsze jak wspominał Łukasz - nie odrzucaj ofert z daleka - czasem warto dalej pojechać po naprawdę fajny egzemplarz - ja po swoją niebiaszkę na oglądanie jechałem 600 km (300 km w jedną stronę + 300 km powrót) :-). Rynek moto to nie samochodowy - tutaj sprzedawcy nie pchają się drzwiami i oknami z komisem na co drugim rogu dowolnej ulicy ;-) Po drugie - egzemplarze warte uwagi szybko znikają z oferty - w środę pojawiła się oferta, ja się umówiłem na oglądanie na niedzielę a w piątek została sprzedana komu innemu :-) Jak na aukcjach widzisz coś co długo się nie sprzedaje to daruj sobie ten egzemplarz - na pewno jest jakiś ważny powód czemu nadal nie zmienił właściciela. Po trzecie - uwierz w swoją intuicję i przeznaczenie - moto, które będzie Tobie przeznaczone zaczeka na Ciebie :-) Nic na siłę i nic na wariata :-) Jak przyjdzie odpowiedni moment to znajdziesz go a on Ciebie (albo ją a ona Ciebie) i zaprzyjaźnicie się na dłużej :-D Spoko :-) Mi znajomi też mówili, że SV-ka 650 nie jest dobrym pomysłem na pierwsze moto jednak wierzę, że sobie poradzisz :-) Powodzenia w poszukiwaniach i uwierz w siebie i w niego/nią - znajdziecie się - na pewno :-D

2010-11-12 18:58:43 Michaliński

Ja też mam nagraną wizytę gdzie-niegdzie i jeśli będzie coś godnego uwagi to dam znać! Pozdrawiam! :)

2010-11-12 18:17:10 odwazny2

Jak dla mnie kupowanie supersporta na początek to to samo jak posadzenie zwykłego kowalskiego w F16 i pokazać mu tylko co do czego i leć. Jak to się skończy.... domyślcie się. Rynek motocyklowy jest różnorodny w maszyny a produkcja różno jakich pojemności nie jest ot tak aby było.... a po drugie mam znajomego który kupił gsxr 1000 k7 jako pierwsze moto jeździ nim 100km/h max bo więcej się boi bo za dużo mocy, na zakrętach schodzi do 60 bo strach. To po jakiego ciorta sprzęt który oblatuje winkle jak talala jak on tego nie wykorzystuje. A jazda z nim to prawdziwa udręka ciągle trzeba na niego czekać bo nie wyprzedzi bo się boi odkręcić, bo coś tam jeszcze jakieś nie stworzone rzeczy. Mając bidne 100KM oblatuje go jak chce, dla mnie to trochę wstyd mając supersporta a jeździć 50km/h Dobra spoko lubisz wolno jeździć itp to nie kupuj sporta bo szkoda maszyny. Jest tyle innych motocykli że na pewno coś wybierzesz a jak już dojdziesz do wprawy kup sporta i wymiataj a nie takie sranie.... A też nie uwierzę jak ktoś mi powie ze ma motocykl i nigdy nie próbował co potrafi albo na pustej obwodnicy nie poczuł granicy 200km/h. No chyba że są jacyś psychopaci i nie wariują ;)

2010-11-12 16:58:25 morham

Murka jeśli jesteś gdzieś ze śląska to mój dobry znajomy (motocyklista od ponad 20 lat) ma jakiś znajomych którzy ściągają motocykle. Ja już z nim jestem umówiony, że będziemy szukać maszyny dla mnie więc jakby co - może będę mógł pomóc.

A co do mocy - zdanie które powiedział ci gumis90 jest takim samym jakie ma mój znajomy. Przy braku rozsądku to i na skuterze się zabijesz.

On jeszcze powtarza, że każdy kto traci respekt do swojej maszyny i przestaje się jej w pewnym sensie bać - wkracza na prostą drogę do grobu...

2010-11-12 16:50:05 Gumis90

Mała, bez zdrowego rozsądku i na 125tce można zrobić sobie i innym krzywdę :). Osobiście uważam, że wystarczy odpowiednia doza samokontroli i myslenia w przód żeby poradzić sobie z każdym sprzętem, niezaleznie od pojemności

2010-11-12 13:31:19 mala25

Nie za duże jak na początek? Wiem bo tez sie troche nasłuchałam o tym...

2010-11-12 12:45:48 Lukasz

Nie odrzucaj ogłoszeń z dalekich regionów. Na forum jest pełno ludzi z różnych rejonów, którzy się znają. Jakaś dobra dusza na pewno się znajdzie, podjedzie, zobaczy, może nawet się przejedzie i powie tobie, czy motocykl jest godny polecenia czy też nie. Czy można wydać na ten konkretny model daną ilość pieniędzy, itp itd.
To, że opis jest ubogi zaliczyłbym do zalet. Wtedy możesz pytać o co chcesz bez ryzyka, że sprzedający będzie niemiło odpowiadał "przecież napisałem wszystko w aukcji" bo nie wszyscy są mili w stosunku do potencjalnego kupca. Wtedy nie ma czasu na zastanawianie się...

2010-11-12 10:55:52 Ruda

Murko nie myslalas o kupnie czegos mniejszego na poczatek? :) po roku/2 latach na spokojnie bys ogarnela wszystko i nie bylo by zadnych problemow. Pozdrawiam :)

2010-11-12 10:27:33 verte

Powodzenia z tak wymagającym sprzętem. Zamieszczam link: http://forum.motocyklistow.pl/lofiversion/index.php?t2263.html o ile dobrze pamiętam jest tu dość dobrze opisane na co zwrócić uwagę przy kupowaniu moto. Lewa ;)

2010-11-12 09:18:50 Dominik

Ja uważam że jeżeli ktoś ma rozum tam gdzie trzeba i ma jakąś praktykę w ruchu drogowym choćby samochodem to i supersport będzie dobry zawsze każdy z nas w końcu chce sprawdzić osiągi swojego moto a zabić można się i na rowerze pozdrawiam owocnego szukania!

  • Dodaj komentarz